ŻEGNAJAC WANG WEI
Ociągałem się długo, nie chciałem ruszać;
Dzień za dniem mijał, teraz muszę iść.
Wspaniałe byłyby kwiaty wzdłuż drogi,
Gdyby ich widok nie znaczył rozstania.
Możni tego świata źle nas traktują,
Ludzie wielkich spraw nie w naszym typie.
Nic już nie mówię, wyruszam do domu,
Chcę zamknąć bramę starego ogrodu.
No comments:
Post a Comment